poniedziałek, 12 marca 2012

Pustka

A Czym ty zapychasz swoją pustkę?

Pustka to takie niemiłe słowo. Nie lubimy pustki. Pustka oznacza brak czegoś, a my nie lubimy jak nam czegoś brakuje.

Pustka to jest takie coś, które trzeba czymś zapełnić, czymś zapchać. Gdy odczuwam pustkę, to siadam przed TV, komputerem, idę coś zjeść, włączam muzykę, uciekam do znajomych. Cokolwiek, żeby tylko nie czuć tego braku. A tymczasem pustka jest niesłychanie potrzebna. Bo jak jestem w pustce to jestem sam. Bo gdy jestem w pustce to nie ma wokół mnie znajomych, o których mogę myśleć. Nie ma tych wszystkich spraw, które mógłbym planować. Nie ma pracy, którą mógłbym się martwić. Nie ma rodziny, o którą mógłbym się troszczyć. Zostaję sam ze sobą, bo jedyne o czym mogę myśleć gdy w tą pustkę odważę się wejść jest to jaki jestem. A pustka wyostrza zmysły. W pustce nie ma szumu dnia codziennego. Nie ma bodźców słuchowych, wzrokowych, smakowych, węchowych(czy jak je tam zwać). Nie ma tego wszystkiego co nie daje się skupić. Moja ocena nie jest powierzchowna. Tutaj nagle zaczynam dostrzegać wszystkie swoje słabości. Całą moją niedoskonałość. To wszystko co próbuję jakoś w sobie zatrzeć. Wszystko przed czym codziennie uciekam. Uciekam bo się boję. Ale w pustce nie chodzi o to, żeby te słabości dostrzec i się załamać.
Pustka stawia sprawy na ostrzu noża. W niej mam tylko dwa wyjścia.
Albo ja albo Bóg. Albo wpuszczę w moją pustkę Boga i dam Mu się przez nią prowadzić i ją wypełnić. Albo będę szukał na własną rękę czegoś co ją wypełni lub pomoże o niej zapomnieć. Usiądę do kompa, nabije kilka "leveli", usiądę przed TV i posiedzę aż zasnę. Wstanę rano, pójdę do szkoły/pracy. Wrócę i znowu do kompa.Tylko czy to wypełni pustkę na stałe?

Ten Wielki Post jest dla mnie takim wejściem w pustkę. Pewnie dlatego dzisiejszy psalm, a dokładniej jego refren mnie zgniótł. Po godzinnym siedzeniu w kościele na modlitwie, na której była tylko pustka słowa: „Boże mój, pragnę ujrzeć Twe oblicze” były właśnie tym wołaniem, które w mojej sytuacji jest jak najbardziej na miejscu. Bo nagle się okazało, że jestem kompletnie sam i już Go nie widzę. Bo Go sobie zastąpiłem różnymi wypełniaczami, często nawet pobożnymi wypełniaczami, ale bez Boga. A tylko On może w moją pustkę wejść i sprawić, że nie będzie więcej pustką.


Pisane na prędce, więc za ortografię, stylistykę i interpunkcję przepraszam. Może kiedyś się nauczę :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz