Mt 5, 17
Nie sądźcie, że przyszedłem
znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale
wypełnić.
Jest zasadnicza różnica między
zniesieniem wymagań, a ich wypełnieniem. Ale efekt jest taki sam.
Jezus głosił, że nagroda, Królestwo
Niebieskie, jest już bliskie, że jest osiągalne. Stąd niektórzy
myśleli pewnie, że Jezus powie: „słuchajcie, już koniec z tymi
przykazaniami, to już nieważne, przeżytek.” Szczególnie, że
Jego zachowanie, nauka było pewną nowością, faryzeusze co i rusz
zarzucali mu, że łamie przykazania. Dlatego Jezus mówi: „nie
przyszedłem znieść, ale wypełnić”. Daje jasny sygnał, że nie
będzie nic zmieniał, że Prawo nadal obowiązuje. Ale co to znaczy,
że wypełni Prawo?
Wypełnić można na dwa sposoby.
Można wypełnić formę jakąś
zawartością. Na przykład nalać wody do pustej szklanki, albo
nasypać mokrego piasku do foremki i zrobić babkę. W tym przypadku
treść przybiera jakąś konkretną formę.
Można też wypełnić jakieś
zobowiązanie, dane słowo.
Jezus robi i jedno i drugie. Przyszedł
wypełnić te wszystkie zobowiązania ludzi wobec Boga, które
zostały nałożone w formie przykazań i wszystkie obietnice dane
przez Boga za pośrednictwem proroków Izraelowi. Mógł to zrobić,
bo był człowiekiem i jest Bogiem. Przeszedł przez życie nie
łamiąc żadnego przykazania. Jest Mesjaszem, Królem, który
przywrócił królestwo Izraela, nowe królestwo. Jest tym, który
pokonał wrogów człowieka, tym który przyniósł ludziom pokój.
Przez wypełnianie przykazań Izrael
okazywał swoją wierność Bogu. Jezus tą wierność przykazań
wypełnia miłością. Człowiek nie był i nie jest zdolny zachować
ich wszystkich. Ale jeśli kieruje się miłością do Boga i
bliźnich, to nawet gdy łamie przykazania i oddala się od Boga to
wraca. Jest w stanie dostrzec swój błąd i krzywdę, którą
wyrządza, przyznać się do niej, przeprosić i prosić o
wybaczenie. Bóg też kocha człowieka i dlatego taka postawa mu
wystarcza i zawsze wybacza temu, kto szczerze żałuje.
Mt 5, 19-20
Ktokolwiek więc zniósłby jedno z
tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten
będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i
uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. Bo
powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż
uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa
niebieskiego.
Jezus podaje trzy przykłady ludzi.
Właściwie to trzy przykłady tego jaki można mieć stosunek do
Prawa.
Jedni będą wielcy w Królestwie, inni
będą mali w królestwie, inni się w nim nie znajdą.
Jeśłi ktoś wypełnia i uczy
wypełniać będzie wielki. Nie jeśli ktoś wypełnił, a wypełnia.
Czyli jeśli ktoś ciągle próbuje. Nie wychodzi mu, ale ciągle
zaczyna od nowa i podejmuje kolejną próbę. I uczy tego innych.
Tacy będą wielcy w Królestwie.
Niestety człowiek tak ma, że jak mu
coś nie wychodzi to lubie sobie opuścić poprzeczkę, żeby było
łatwiej. Niektórzy tak robią też z przykazaniami. Zmieniają ich
sens, opuszczają niektóre. I tak uczą innych. Mówią, że wcale
nie trzeba zachowywać czystości, że spowiedź jest niepotrzebna,
ich nauka wydaje się być prostsza, łatwiejsza, powoduje mniej
wyrzutów sumienia.
Tacy będą najmniejsi, ale dobra wiadomość jest taka, że jednak wejdą.
Tacy będą najmniejsi, ale dobra wiadomość jest taka, że jednak wejdą.
Zostali jeszcze Ci, którzy nie wejdą
wcale. Jezus mówi, że to są Ci, których sprawiedliwość jest
taka jak uczonych w Piśmie i faryzeuszy. Co to znaczy?
To są ludzie, którzy wykorzystują
Prawo, dla zyskania szacunku. Którzy udają, że wypełniają
przykazania, i pokazują ludziom jacy to są idealni. To są ludzie,
dla których przykazania są pustymi czynnościami. Bez treści w
środku. Jest niedziela idę na mszę. Raz w roku się spowiadam. Nie
zabijam, nie kradnę, nie cudzołożę. Nie robię zakupów w
niedzielę. Tak napisali to tak robię. No i dbam o to, żeby ludzie
o tym wiedzieli. A to, że czasem zdarzy mi się pożądliwie patrzeć
na kobiety, a nawet włączę sobie taką, a nie inną stronkę? To
przecież nikt o tym nie musi wiedzieć. Że zazdrość mnie zżera
jak widzę pomyślność innych, że na temat każdego mam w pamięci
zestaw jego pomyłek i przewinień? Ależ przecież będę się na
zewnątrz uśmiechał i jeszcze pochwalę go, żeby tylko wyglądać
na dobrego człowieka.
Tacy nie wejdą do Królestwa.
Tacy nie wejdą do Królestwa.
Ci którzy udają kogoś kim nie są,
nie są w stanie spotkać Boga, bo On przychodzi do takich jakimi są
na prawdę, do takich jakich oni nie chcą znać.
Dlatego dobrze jest szukać prawdy o
sobie, uznawać swoje błędy i z nich wychodzić. Szukać prawdy o
Bogu, szukać Boga i poddawać swoje życie Jego wymaganiom. Jego
wskazówkom. Dobrze jest też dzielić się. Napominać tych co idą
złą drogą. Pomagać tym, którzy szukają. Wspierać tych, którzy
opadają z sił.
Ale to wszystko musi wynikać z miłości, bo inaczej szybko opadniemy z sił i wpadniemy w zniechęcenie. I w pusty rytualizm.
Ale to wszystko musi wynikać z miłości, bo inaczej szybko opadniemy z sił i wpadniemy w zniechęcenie. I w pusty rytualizm.